naiwna ...kiedyś przestane być
Mam kolejną noc bez ciebie
płaczące pragnienie ciała
to tyle,że chcesz
nie wcielasz tego w życie
zobaczę jak bardzo liczę się
a potem wygonię cię zmoich snów
tym razem nie żartuję
tym razem mówię poważnie
mam dosyć twoich zabaw
w twoim życiu jestem tylko tłem
niby najważniejsze a
a nikt nie zauważa,że jest
gram drugie skrzypce
pierwsza spełniam pragnienia
gubisz się w kłamstwach
mam twoją pewność w kieszeni
i powoli nie chcę cię w moim życi
jesteś zbyt kolorowy
ubarwiasz się alkoholem bądź narkotykami
zdobywasz szczyty gór
by później boleśnie spadać
połowy życia nie pamiętasz druga polowa
została ci
zmarnuj ją jak marnujesz wszystko
nie muszę cię kochać
nie muszę z tobą żyć
tyle mojego ile wiem
a ty ...ty nie należysz do mnie
bywasz mój nocami ciemnymi
wyrzekasz się zdrady
rano wyrzekasz się obietnic
naiwną ...kiedyś przestane być
Komentarze (2)
Wiersz pisany chyba dużymi emocjami - tak ja
przynajmniej go odbieram. I właśnie to skłoniło mnie
do dodania plusika. Popraw tylko proszę literówki.
wiersz tętni życiem,smutkiem co prawda,polała się
szczerość na papier...czytałem słuchając piosenki
tytułowej z robin hooda,nie wiem czy to dlatego ale
spodobał mi się...plus dla ciebie...aha,bym zapomniał
tytuł pierwsza klasa...pozdro