napełnij łono
wzgórek na łonie matki
pochyleni nad piersią pustą
prosząc o pokarm życia
zabijamy świat i tak już marny
dziecko woła o święta radosne
gdzież jesteś Boże zmartwychwstały
mówiąc o radościach codziennych innych
zostaje bez pokarmu duszy
koryto życia jest tak puste
więc ukoi myśli zabłąkane
załóż maleństwu buty wiary
napełnij łono matce ludzkiej
a uśmiech też zagości w duszy
Komentarze (2)
Mam nieodparte wrażenie, że czytam nie wersy jednego
utworu, lecz luźne, niczym nie połączone myśli.
Ile wersów - tyle spostrzeżeń...
musimy karmić się wzajemnie aby wiara wzrastała