Napij się jeszcze napij kochanie
Stoi na półce pani wszechświata
smukłą sylwetką wabi i kusi
i choćby nie wiem jak się upierał
nic go nie wstrzyma napić się musi
Przy niej się czuje silny odważny
całego wzięła w swoje władanie
zabrała rozum mamiąc rozkoszą
napij się jeszcze napij kochanie
I tak już prawie calutki tydzień
dla swojej pani zatracił duszę
choć tak spragniony na dnie ni kropli
tylko bełkocze napić się muszę
Zaś obok białe myszki tańcują
kąsając przy tym jak opętane
sznur nie wytrzymał ciężaru ciała
karetka szpital na pożegnanie
Komentarze (7)
Ojej, niesamowicie wymowny, życiowy wiersz.
Samo życie.
Bardzo zgubny nałóg z którego ciężko jest zrezygnować
i prowadzi do zguby całego życia
Pozdrawiam
Ciekawy wiersz. Bardzo trudno walczyć z nałogiem.
Pozdrawiam
Takie obrazki zdarzaja sie czesciej niz poczatkowo
mogloby sie nam wydawac. Moc serdecznosci.
Bardzo smutna refleksja, niestety ten zgubny nałóg
wiele już osób wykończył.
Pozdrawiam.
Umiar w obcowaniu z panią "Gorzałką"
bardzo wskazany.
Pozdrawiam.