Narkoman
ś.p. Krzyśkowi
Chciałem żyć normalnie,
lecz serce zbyt boli.
Biorę więc strzykawkę,
napełniam powoli.
W mililitrach płynu
szczęście odmierzane.
Igłą zaceruję
każdą duszy ranę.
Bramy mi do raju
otworzył narkotyk.
Lecz czemu na krótko
i bolą powroty?!
Ból przeszywa ciało,
drżą pokłute ręce.
To ponad me siły!
Nie chcę wracać więcej!
Wybaczcie mi, proszę...
Chcę odnaleźć ciszę...
Ciemny płyn w strzykawce
w sen mnie ukołysze.
Kalina Beluch
Komentarze (7)
Bardzo wzruszyły mnie twoje
słowa..pomilczę...pozdrawiam..
Nie lekko mu było i nie lekko jest tam...
Smutny i wzruszający wiersz, tak jak sam temat.
niestety taka jest rzeczywistość. Pozdrawiam.
Dobry wiersz i ciekawie ujęty temat -dzisiaj tak jest
na porządku dziennym:(
Smutny wiersz, ale taka też jest rzeczywistość. Jak
widać, nie każdy przechodzi obok tematu obojętnie.
Pozdrawiam:)
Smutny, wzruszający i przejmujący wiersz... współczuję
takich przykrych odejść, przez ten śmiertelny "ciemny
płyn w strzykawce"... Ściskam mocno! Pozdrówka...
bardzo smutny- przemawiający wiersz.... pozdrawiam....