Za Progiem
Gdy przyjdzie czas mój, przed
Światłością
stanę śmiała.
Błądziłam i grzeszyłam wiele,
lecz kochałam.
Tak, chwiejna była moja wiara
i chwile zwątpień miałam,
niepokój targał sercem wciąż,
lecz kochałam.
Kamienie stopy me raniły
i kręte ścieżki miałam,
ciemności wiele. Lecz szłam pewnie,
bo kochałam.
Błądziłam wiele. Ale żyłam
najlepiej jak umiałam.
Dawałam światu siebie co dzień
i kochałam.
Że spotkam bliskich tu - nadzieja
ma nieśmiała.
Zaprowadź, Panie, do tych, których
tak kochałam.
Kalina Beluch
Komentarze (3)
Twój wiersz głaszcze optymizmem i usuwa lęki, śmierć
przestaje być straszna, bo wśród najbliższych i w
drodze do nich :)
Witaj Kalino, wszyscy błądzimy, mamy drobne sprawki na
sumieiu. wszyscy się ,modlimy wierzac,ż bedzie nam
odpuszczone. miłość tkwiąca w nas także dopomoże.
ładny wiersz, eksponujący miłość. pozdrawiam
serdeczni.
Miłość w tym życiu jest najważniejsza, do nadziei na
lepsze "jutro" łatwiej się uśmiechnąć!Wiersz ładny.