Narkotyk
postanowienia mojej córki
Tak, udało ci się zebrać żniwo pąków i
kwiatów
z taką ufnością rozkwitających.
Nadal kosisz czeluści czarna, szukasz
nowych ofiar
wciąż z łatwością ci się poddających.
Ale nie wygrasz z miłością, chęcią życia,
rozumem,
nie wygrasz z nadzieją ani wiarą.
Ja też wyrwę się z twoich szponów, podjęłam
walkę,
żeby już nie być twoją ofiarą.
On dał mi tyle wiary, siły i nadziei
autor
zoja
Dodano: 2005-04-09 10:53:18
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.