Nasycić samotność
Nie nawykłam ust poić winorośli sokiem
wybujałym z cienistych wzgórz
z ogrodów cierpienia
nie nawykłam by smakiem uwiędłym
zagłuszać twą słodycz
i umierać nie nawykłam
przy tobie z pragnienia
Z gwiazd winnego grona wyciśnięta
miąższość
karmiła mą młodość
naświetlała oczy
więc jakże mam teraz nasycić samotność
gdy niebo nieurodzajne
płynne topią mroki
Brzuchy obłoków sennych trą przeszłości
cieniem
...zwilgłe tobą wargi...
...mieniące winnice...
Więc nie mów mi teraz bym nawykła suszy
lub gorzkiego półsmaku
moich niedosyceń
Ust poić nie tobą nie nawykłam jeszcze
nazbyt utkwiła językowi
twa cudna rozkoszność
nazbyt się oczy zrosiły twoich blasków
deszczem
nazbyt mi trudno nie tobą
nasycić samotność
Temu, który wie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.