Nasz wychodek
Kogo obchodzi dziwny smrodek,
Jaki wydziela ten wychodek.
Tam mocz nasz jest, i kupa nasza,
Nikt tu nikogo nie zapraszał.
Wąchać też tego nikt nie musi,
Obcych ten zapach może dusić.
Nam nie przeszkadza, my lubimy,
Gdyż sami smrodek ów tworzymy.
A jak ktoś przyjdzie, i się zdziwi,
Że odór twarze wściekle krzywi.
To chcąc narzekać wola jego,
Niech trzyma się, lecz smrodu swego.
Bo my już długo tu żyjemy,
I długo jeszcze żyć będziemy.
Przyszło nam znosić różne wonie,
Wychodka bliski też był koniec.
Lecz nie daliśmy siebie zgłupieć,
Naród solidny zawsze w kupie.
Zdolny wytrzymać takie rzeczy,
Które psychiatra tylko leczy.
Dlatego tym, co swoje nosy,
Próbują wpychać w nasze losy.
Mówimy wara od wychodka,
Bo krzywda może jakaś spotkać.
12/01/2011
Komentarze (7)
Hahahaha super napisane:)))
Tez sie usmialam.Kupa mosci panowie,kupy nikt nie
ruszy.
Dzisiaj to pierwszy wiersz, przy którym się uśmiałam.
Dzięki:))
oj, dobre ;-) świetna satyra na dzisiejszą
rzeczywistość ("siebie zgłupieć" chyba powinno być
"sobie zgłupieć") pozdrawiam :-)
Nie za bardzo chciałam zaglądnąc po tytule, a tu
niespodzianka...dobry wiersz!
Hehe;)
Na początku przyznam, że się zgorszyłam;)
Ale potem... no genialny wiersz!;)
Bo w kupie jest moc!! hahaha;D
ha ha ha dobry Każdy z nas wie, że w kupie jest to
nasz Plus za dobitne przekazanie ważnego dla życia
sensu Serdeczności