nasza jest krew
Wiersz powstał na podstawie mojego opowiadania o tym samym tytule.
upadam
gdzie zaczyna się drabina
za każdym razem
w rozlane wino
a za ścianą kona człowiek
wpychając do ust wagony nikotyny
więcej prosi
soli do oczu
smacznego
upił się jeszcze widokiem
nafty kapiącej z tysięcy kranów
przynosi wiatr wspomnienie
zapachu gnijącej ambicji
zamknął się w kwadracie
swojego świata schizofrenika
chce zapomnieć
że w żyłach płynie benzyna
autor
Peace Angel
Dodano: 2007-03-08 08:27:02
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.