Nasze dionizje
jestem zawianą w sztok winoroślą
gdy cię oplatam pnąc się ku górze
wszystkim nietrzeźwym rankom i nocom
na myśl przywodzisz tyle pokuszeń
że kiedy zrywasz dojrzałe grona
które musują już mocnym winem
to jakbyś chciała bachantką zostać
choć mi wyrzucasz za dużo pijesz
i patrzysz w moje zmącone oczy
każąc mackami mocniej się chwycić
by ten ostatni raz się zatoczyć
w jesiennej aurze naszych dionizji
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
22.06.2016.
autor
andreas
Dodano: 2016-09-08 16:32:13
Ten wiersz przeczytano 895 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Na cześć Dionizosa.
Poetycko bardzo.
Jestem pod wrażeniem Andrzej.
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
zawiany wiersz ale świetny, nadszedł czas robienia
wina, najlepsze z czarnych winogron , już dojrzały do
zerwania, pozdrawiam Andreas
Brawo
Blondyneczko 'urżnąć' to się każdy potrafi, a gdzie
konstruktywny komentarz. Puszczam perskie oko :)
Drogi Autorze, jam kobieta prosta, ale na piciu się
znam więc powiem, uroczy jest ten wiersz, przepiękne
metafory. Serdeczności.
jak dobrze ,że dała się opleść:)
Upiłam się Andrzeju.
Twoim wierszem:)
Wrócę i jeszcze raz, na spokojnie...
Pozdrawiam
trzeba się w ten wiersz wgryźć - znaczy wpić :))
Upić się miłością, aż wszyscy pomyślą ,ze winem- skądś
to znam...:)
:))
przy drugim czytaniu swietny!:)
Re Albo
A czy zauważyłaś,że ten wiersz podoba się głównie
tym,którzy piszą na pewnym poziomie...?
suuuper:)
przepraszam, ale rozbawiles mnie w pierwszym wersie i
poooszlo w tym klimacie:) ale naprawde super!
Witaj Andrzeju romantyku.
Starożytne Dionizje odżyły
w Twoim wierszu.
Serdeczności:}
Fajne te dionizje.Jestem na Tak.
nooo Ty to Potrafisz. Pięknie :)