nasze siły
Wskakujemy do rzeki życia
płyniemy swobodnie z nurtem
słonce nas pieści, ogrzewa
woda chłodzi, unosi,
cóż nam więcej potrzeba
lecz
czasem nurt staje się rwący
przyspiesza, porywa
fale stają się wyższe
zaczynają zalewać
i zwątpienie się wkrada
szerzej oczy otwiera
zaczynamy walczyć
swoich sił próbujemy
i z nadzieją w sercu
lepszych wód wypatrujemy
lecz
woda zaczyna pędzić
widzimy kamienie
strach zaczyna wciągać
to już pełne zwątpienie
i tak poddani swej myśli
przestajemy ufać
już sami chcemy płynąc
sami czegoś szukać
życie przelatuje
siły swe czerpiemy
wiara dawno wygasła
a my dalej chcemy
cały czas pamiętamy
jednym tylko żyjemy
i tak siły swe tracąc
walcząc już ze sobą
pojawia się światło
wir życia przed tobą
powoli się zbliża
zaczyna nas wciągać
woda oczy zalewać
w głębiny zaciągać
lecz
myśl znowu sie wkradła
zaczynasz sie dławić
i resztkami sił do
światła wyprawić
to już nic nie pomoże
tylko tracisz swe siły
życie gdzieś ulatuje
czy to miało się skończyć ?
sam tę ścieżkę obrałeś
sam jesteś kowalem
postanowiłeś walczyć
zła drogę obrałeś
bo tu próżne twe siły
to wir życia cie wciągał
a tyś cały ten czas, właśnie jego
doglądał
Komentarze (4)
Piękny wierszy..
nieustanna walka z życiem...pięknie!
:* pięknie, wiesz o tym
bardzo piękne warte zastanowienia
słowa...plusik...pozdrawiam