nauczyciel
nigdy nie polubie swojej nauczycieli od matematyki
Wchodzimy do sali
jak do gazowni duzi i mali
od progu czuć już jej zapachu
smród ...
siadam w ławce i zaraz wstaje
praca domowa została sprawdzona
zakreślona i oceniona
jednak bez komentarza sie nie obyło
smroda jednak nic nie zmieniło
przesiadka z ławki do ławki
i siedz z imś, kto ma migawki
więc tu się kończy dzisiejsza matma ...
autor
spragniona
Dodano: 2004-11-17 16:00:50
Ten wiersz przeczytano 1032 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.