Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nawiązanie


Inspiracją do utworu byl poetycki komentarz jastrza do mojego wiersza "Cóż mogę pisać?"
Czy mówie o rzeczywistości prawdziwej czy wymyslonej, czy mowie swiadomie, czy bredzę majakiem ( czyli – jak to napisalem a wierszu – aluzyjnie pod swoim adresem - "marylę") - zostawiam pod osąd Czytelnika: dla jego wątpliwosci, dla obsmiania, rfleksji czy zignorowania przekazu.

Jastrzu!
Dziś chwilą mojej prawdy – jedynie "Maryla".

- Kiedyś - płynąłem z nimi... - niebieskim okrętem.
Raegan, Gorbaczow... (- i ja...) - Siebie - nie pomijam:
- Serce czyste... (- i... - jak... - brylant...) - To sprawy - zamknięte.

Chyba już nigdy później... (– do dziś...) - z Michaiłem.
Kochałem? - jedną... (– sprawę?..) - tak jak dzisiaj mocno.

Dzisiaj... - czy byłbym gotów? - czy tylko...
- "marylę"?..

(której chcę...). - (jak odpoczynku...) - której chciałbym – dotknąć.


Takie wychodzi ze mnie... – już... - "medialne zwierzę",
bo - w coś... – wierzyć muszę!
(- Jednak... - wiem.) - Więc – wierzę!..

Jest – Bóg! (- że jest – "Maryla".) - I my – ludzkie stado...
(Motyle kochające...) – Pachnący zagładą...
i... (- miłością – stworzeni?..)

Ilu z nas? (lub) - po nas?.. (– Co zostanie...) - w Ziemi...


11.01.2020 r.

Dodano: 2020-01-12 00:09:33
Ten wiersz przeczytano 990 razy
Oddanych głosów: 13
Rodzaj Nieregularny Klimat Refleksyjny Tematyka Samotność
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (12)

Gminny Poeta Gminny Poeta

Super. Nie powiem więcej bo bym się powtarzał.
Pozdrawiam:)

BordoBlues BordoBlues

Ja nie znam bardzo wielu odpowiedzi (i bardzo dobrze),
czy jest Bóg, czy nie ma, a może jest ich wielu? Czy
zostanie coś z nas po śmierci? W przeciwieństwie do
Ciebie z wiekiem wiara u mnie obumiera.
Co sądzisz, żeby czasownik "marylić", zastąpić
czasownikiem "bulszczyć"? :):)

Maria Polak (Maryla) Maria Polak (Maryla)

Twoje rozważania w wierszu naprowadzają na myśli, że
pragniemy być kochani, ale chyba więcej pragniemy
kochać, przeżywać tą skrzydlatość, olśnienia, które w
nas wstępują.
Szukamy w tym uczuciu, tak zachwalanego szczęścia.
Budując związek szukamy w sobie nawzajem owej
cudowności, związku dusz i ciała. I jakże często
zostajemy z rozczarowaniem na dnie duszy i zaczynamy
żyć w innym wymiarze.
Tylko nielicznym się udaje zachować i budować z
biegiem lat wartościowy związek, gdzie miłość jest
fundamentem (mówię to z obserwacji wokół siebie).
Pozdrawiam ciepło :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Trochę myślę, że mocowanie się z przeszłością odbiera
postrzeganie najnowszej chwili.
Co było ma swoje gradacje ważności, o tym trzeba
pamiętać, jednak nie dać się przybić gwoździem do
podłogi
Chociaż... łatwo udzielać rad.

Z pozdrowieniami zostawiam dzisiejsze przejaśnienia,
wrzaski wróbli i kwitnące w styczniowym chłodzie białe
pelargonie.

marcepani marcepani

Wszyscy jesteśmy stworzeni do miłości.
Mamy to wpisane w genetykę, duchowość,
instynkt... Chcemy kochać do końca... choćby nie wiem
co.
Lubię Twoje wiersze Wiktorze, zadumane nad miłością,
nadzieją, zwątpieniem... wszystko to ludzkie,
prawdziwe, naturalne - każdy znajduje w nich coś dla
siebie, albo nawet - część siebie. Pozdrawiam
serdecznie.

zielonaDana zielonaDana

Zatrzymuje i wprowadza w zamyślenie.
Ot życie. Wielkie idee, kontra zwyczajny, bliski,
namacalny człowiek, marzenia, zwątpienia itd.

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Jazkólko! - Jastrzu! - co do - jak to określiłem
"marylenia" - czyli pisaniaw oparciu o moje jedynie
metalne doswiadczenie: wiem, ze może być odbireane
jedynie jako wynik choroby. Jestem przedstawicielem
homo sapiens - myślę, wiem, ze istnieją choroby
psychiczne,wiem, z objawy tozsame z wizjami
chorobowymi mogą być wywoływane sztucznie, ze objęty
jestem diagnozą "schizofrenik", że wszystko wskazuje
na to, ze moje obecne stany psychicznoswiadomościowe
to choroba,ale jest też wiele przeslanek, ktore nie
pozwalaja mi wyeliminować świaomości, ze moje obecne
stany chorobowe - mogą nie być rodzajowo tożsame z
niegdysiejszymi rozmwami pośród "wielkich tego
świata". Mam wiele danych z dawnych lat ,ze stany -
traktowane jako choroba - mogły nie być chorobą:w
tamtym czasie bylem o tym przekonany. Z obecnych
stanow urojeniowych - wiele i przez wielelat- mogło
być wywoływane sztucznie - choćby po to, aby podważyc
wiarygodnośc fragmentarycznych swiadectw wydarzen
mntalnych z lat dawniejsych, ktore mogły nie być
urojeniem.Być może -umysl mój - obecnie - w wyniku
kilkudziesięcioletniego podawania chemii
najrozmaitszej -nie potrafi już funkcjonować bez tej
chemii -- i samoistnie wytwarza majaki, bo uległ
deformacji. Jestem całkowicie przekonany, ze żyję w
świecie urojeń ,jednak nie muszą być urojeniami moje
mentalne doswiadczenia z lat dawniejszych, a także;
być może nie wszystkie moje dzisiejsze doświadczenia
mentalne sa jedynie urojeniami.Jest fatalizm
posiadanych przeze mnie informacji, ktoy sprawia, ze
nie mogę wiedziec - i nie wiem,co w moim zyciu jst
prawdziwe, a co jest majakiem. Nie wiem tego - nie
dlatego, ze jestem chory, tylko dlatego, ze charakter
posiadanych informacji na to nie pozwala.
Pozdrawiam serdecznie:)

@Krystek @Krystek

Z zainteresowaniem przeczytałam. Sprowokowałeś do
refleksji. Pozdrawiam serdecznie:)

jastrz jastrz

Czytałem już ten wiersz, bo wstawiłeś go jako
autokomentarz. Większość z nas musi w coś wierzyć -
podświadomie szukamy wiary, nieraz się zawodzimy
boleśnie... Ludzie, którzy wierzyć nie muszą, którzy
do wszystkiego mają stosunek ironiczno-sceptyczny są z
natury źli, albo nieszczęśliwi.

Pięknie opisujesz swoje miłości - lubię Cię czytać.
Więc "maryl" dalej ku radości bejowiczów. Nawet jeśli
to tylko Twoja fantazja - to bardzo wyrazista.
Jeśli chodzi o kłopoty z wiarą (nie tylko z religią,
bo wierzyć można nie tylko w Boga), to pisząc o nich -
pokazujesz, że jesteś żywym człowiekiem. Ja na
przykład jestem głęboko wierzący przez (średnio) 20
godzin na dobę i wcale się nie wstydzę tych 4 godzin
zwątpienia. Czekam na śmierć, która rozwieje wszystkie
moje wątpliwości. Czekam bez obaw i z zainteresowaniem
(jednak nie aż tak wielkim, by ją przyspieszać).

Wszyscy (a może tylko bardzo wielu z nas) mamy
odczucia podobne do Twoich - kochamy, wierzymy, mamy
nadzieję, pasje polityczne itp. itd. Nie wszyscy
umiemy to tak wyrazić. Do tego trzeba talentu - jak
Twój i (być może) choroby. Myślę, że rozmowy z
psychiatrami mogły Cię nauczyć precyzyjnej
autoanalizy. W każdym razie efekt jest świetny.

jazkółka jazkółka

Gdzież bylibyśmy, gdyby nie marzenia...?
Ale można też inaczej: gdzież bylibyśmy, gdyby nie
mrzonki...?
Pozdrawiam. :)

sari sari

A ta refleksja Twoja Wiktorze bardzo trafia do mnie.
Lubię ten Twój styl pisania...
pozdrawiam serdecznie

AMOR1988 AMOR1988

Rewelacyjny wiersz mijakowo odpowiedzi do bieżąco
stworzone.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »