Nic nie przetrwało z tej nocy
Ziściły się w kształcie nagim marzenia,
który frywolnie tańczy przed oczami.
Nocne fantazje w leciuteńkich drżeniach,
w dotyku gładki cielisty aksamit.
Dałem się porwać, owładnąć rozkoszą,
bardziej realną niż miłość prawdziwa.
Przyniosła szczęście i błogość wnosząc,
ze smutku lico poczęła przemywać.
W zawirowanym kręgu erotyki,
świt blady zastał dwa ciała splecione.
W słonecznym blasku zostałem z nikim,
nic nie przetrwało z tej nocy minionej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.