Nic nie znacze?
Wstajesz
Wychodzisz
Zostawiasz mnie półnagą
Nie żegnasz się
Porzucasz jak zwykłą szmatę
Ja w smutku leże dalej
I czekam na Ciebie
Aż przyjdziesz znowu.
Wróciłeś
Po
Północy
Budzisz mnie w środku nocy
Witasz pocałunkiem, upijasz trunkiem
Czakałam
Przywitałam
A Ty na to:
Nie żegnałem się, bo wiedziałem, że
wrócę
Kochamy się
Wstajesz
Żegnasz się
Wychodzisz
Jak mogłeś?
Zostawić mnie jak nic nieznaczącą szmatę?!
Komentarze (1)
Proszę się poważnie zastanowić - czy to w ogóle jest
wiersz. Dla mnie to notka z bloga. Marnej jakości
zresztą. Nie wystarczy wcisnąć ENTER co trzecie slowo,
żeby napisać wiersz... Gdzie jakikolwiek liryzm?