Nic ponadto

Eremi ja dobre według mnie wiersze zapisuję w zeszycie
;) resztę mam w notatniku i umieszczone są w folderze.
Zapisz w zeszycie i podkreśl że wiersz do zmian :)
Proszę bardzo :)

Pewnie tak zrobię. Tylko jak zostawię, to sobie za
rok, może dwa o nim przypomnę... gdy się na niego
natknę przypadkiem...:) Ale masz rację, zaznaczę sobie
przy nim, że jest do poprawki, to wcześniej, czy
później rzuci mi się to w oczy.
Dzięki!

eremi..

z pisaniem wierszy jest jak z przypomnieniem sobie
"czegoś".. Im dłużej się głowimy tym trudniej nam
sobie przypomnieć.. A jak zostawisz mózg w spokoju to
krzyczysz "eureka!" Mózg jak guma owszem ale ważne by
nie przegiąć... Bo pęknie.. :D

Napisz sobie koło tego wersa np. (!) że trzeba to
zmienić i popraw go później jak znajdziesz pomysł :

Ja przedostatni wiersz napisałem w 2006 roku i miał
różne sylaby od 11 do nawet 15! Wczoraj usiadłem i
wszystkie po 13 oprócz jednego bo chyba 11 ;) I wersy
zmienione słowa dodane lub usunięte :)

A "moje" później po tym "twoje" to za dużo trochę tego
jest.. :) Trzeba by było 2 wersy jakoś zmienić albo
strofę ;)

Wydaje mi się (bo grafoman ze mnie), że zaimek "moje"
zaraz przy zaimku "twoich" brzmi jak przeładowane.
Najchętniej napisałabym cały ten wers inaczej, bez
zaimków ale wena się zbuntowała.
Dzięki!

mariat "me" fonicznie ma blisko to "be" :D

Jednak moje ramiona w twoich niszczy ogóle płynność
tego wersu...

plusem zaimka me jest to że jest to jedna sylaba nie 2
sylaby w zaimku moje. Gdy zastosujemy w tak długim
wersie ten zaimek "moje" tworzy się cicha pauza na mo
- je. I czytająca osoba taki wiersz zatrzymuję się
niepotrzebnie. Zresztą poprawność językową dla mnie
powinno się stosować w prozie i w książkach w
referatach i rozprawkach nie w poezji.

W poezji jest licentia poetica.

Eremi na szybko ciężko będzie mi coś wymyślić bo ze
mnie żaden "wieszcz" tylko amator który maks ocenę z
polskiego miał 3!!

Więc nie będę się mądrował w tym temacie. Podałem
opinię jako czytającego jak brzmią 2 formy w rytmie ;)

Ani mariat, ani ja wg Laski nie potrafimy poprawnie
odczytać
tekstu Dehnela! Kto następny zostanie o to samo
posądzony? Są chętni? Przecież tylko Laska
interpretuje wszystko poprawnie:
Dekalog grafomana
6. Broń wiersza (w tym wypadku swojego zdania)jak
Częstochowy. Jeśli w Twoim wierszu (rozumowaniu)
ktoś znajdzie błąd, jakiego się zupełnie nie
spodziewałeś, nie zastanawiaj się, czy rozmówca ma
rację i jak ewentualnie naprawić ten błąd. Przecież Ty

nie robisz błędów. Kombinuj raczej, jak go uzasadnić i

udowodnić, że tak właśnie od początku miało być.

Laska nawet nie stara się uzasadnić swojego zdania.
Nie umie.

Polecam:
http://e-poezja.pl/teoria
Tam znajdziecie naprawdę sensowne rady napisane z
humorem. Nawet o grafomanach jest w rozdziale
"Udawanie Greka".

Dziewczynko, nick "Laska Nebeska" mówi wszystko o
głębi Twojego ego. Żałuj, żałuj, że wkleiłaś ten
tekst ponownie, mimo że cenzor go usunął. Kto mieczem
wojuje, ten od miecza ginie. Tak Ci zależało, żebym go
przeanalizowała, więc spełniłam Twoją prośbę. A
wszystko jest na temat. Czytaj ze zrozumieniem.
Zacznij od poradnika jak pisać wiersze, a nie jak
krytykować tych, co się tego uczą.
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Poradnik:Jak_napis
a%C4%87_wiersz
Nie popełnia błędów ten, który nic nie robi.... czyli
Ty. Ale lenistwo nie popłaca.

Dekalog grafomana jest pełen sprzeczności. Raz zarzuca
jako wadę pisanie wg przestarzałych stylów, bo to
niemodne, a zaraz zarzuca jako wadę pisanie wg
najnowszych trendów... bo to podlizywanie.
To może w końcu ten grafoman, co ten tekst spłodził,
napisze, co jest dobre w jego oczach... bo jak na
razie to wszystko jest złe... więc wg tych kryteriów
niech nikt nie waży się pisać, a liryka niech umrze
śmiercią naturalną. Bo przecież skoro krytykantom nic
nie udało się stworzyć, to niech nikt nie waży się
cokolwiek osiągnąć.
Osoby, które się powołują na takie sprzeczności, nie
wiedzą, czego chcą od życia i dlatego tak błądzą
pomiędzy sprzecznościami.

Dekalog grafomana
7. Nie przejmuj się, jeśli w Twoich poglądach są
sprzeczności. Między przykazaniem 5 i 10 zachodzi
sprzeczność, ale przestrzegaj obu. Nawet jednocześnie.

Jesteś mistrzem świata, więc co za problem.
CZYLI:
5. W przyrodzie istnieje tylko Twój gust oraz
bezguście. Pamiętaj, że jesteś szczęściarzem. Dobra
poezja to taka, która się Tobie podoba i ją rozumiesz.

Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest to właśnie
Twoja poezja. Oprócz samego siebie cenisz jeszcze może

3-5 współczesnych poetów, ale bez przesady.
10. Rób to, czego od Ciebie chcą. Nie chodzi o
wyczulenie na informacje zwrotne, tylko o wyjęcie
sobie kręgosłupa. Zaawansowany grafoman wie, czego
oczekuje rynek/ krytyka/ jurorzy konkursów i potrafi
napisać „pod nich” dokładnie to, co ma zostać uznane
za naprawdę zaawansowaną grafomanię. Zanim się
połapią, że ich robisz w trąbę, rzucisz kolejny kotlet

na talerz. Można tak naprawdę długo. Inna droga do
tego samego celu: pamiętaj, żeby wiedzieć z kim się
napić i komu wyświadczyć przysługę. Wpadnie kilka
środowiskowych nagród, a po śmierci z pewnością
wystawią Ci pomnik równie piękny, jak Twoje pisanie.

Zostałam skrytykowana za to, że nie piszę tak, jak
tego wymagają współczesne zasady pisania poezji.
Czyli nie spełniam powyższego punktu, a więc czyżbym
jednak grafomanem nie była? Ale z ostatniego punktu
wynika za to, że to osoba, która stosuje się do
wszelkich wymagań współczesnej poezji jest grafomanem,
bo się chce podlizać jurorom itp.

Tak więc grafomanem jest ten, kto się stosuje do zasad
i ten, kto ich nie stosuje. Na dodatek jeszcze
osiągnięcia świadczą o wybitnej grafomanii i o
podlizywaniu się.
Hura! Przynajmniej o mnie nikt nie może powiedzieć, że
komuś się podlizuję.
Skoro się nawet jurorzy nie łapią, że ktoś ich w trąbę
robi, to albo ten tekst jest taki dobry, albo wg
Dekalogu grafomana:
2. Profesjonalni krytycy literaccy nie znają się na
poezji. Nie chodzi o to, że robią błędy – to wiedzą
wszyscy, a nie tylko prawdziwi grafomani. Prawdziwy
grafoman wie więcej. Wie, że krytycy w ogóle się nie
znają na poezji.

Skoro dają grafomanom nagrody, to widać muszą się
rzeczywiście nie znać na poezji...;/

Szkoda było tu wklejać te teksty mądrych ludzi,a
Twojego czasu na ich czytanie - nic kompletnie z tego
nie zrozumiałaś i wszystko Ci się poplątało.I ta gadka
o jakiejś zawiści do kogoś, kto osiągnął więcej - to
nie ten temat,"poetko".

Z pierwszej zasady DEKALOGU DOJRZAŁEGO GRAFOMANA
wynika, że nawet Szymborska jest grafomanką. Ta zasada
pozwala ujeżdżać po każdym, a czym większy dorobek,
tym więcej powodów, by taką osobę zrównać z glebą... a
tylko dlatego, że zawiść nie pozwala znieść, iż ktoś
osiągnął więcej... bo przecież
wg 5 zasady
DEKALOGU DOJRZAŁEGO GRAFOMANA:
Dobra poezja to taka, która się Tobie podoba i ją
rozumiesz.
Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest to właśnie
Twoja poezja. Oprócz samego siebie cenisz jeszcze może

3-5 współczesnych poetów, ale bez przesady.

SPRZECZNOŚCI pewnego komentatora:

DEKALOG DOJRZAŁEGO GRAFOMANA
by Sławomir Płatek on mar.13, 2012, under Literatura
1. Jesteś dobrym poetą PONIEWAŻ (empiryczne dowodzenie

wybitności): Wydałeś książkę (dwie, pięć,
siedemnaście) i/lub wygrałeś coś tam w iluś tam
konkursach (nagrodę literacką) i/lub ktoś napisał Ci
pozytywną recenzję i/lub chwalą Cię na forach, a to
przecież jest zewnętrzną, arbitralną opinią albo
materialnym dowodem.

ALE... stosuj się do tego, co napisał:
JACEK DEHNEL - ur. 1 maja 1980 w Gdańsku, polski
poeta, tłumacz, prozaik, malarz. Publikował m.in. w
"Studium", "Toposie", "Lampie", "Tytule", "Kwartalniku

Artystycznym" oraz "Przeglądzie Powszechnym".
Felietonista Wirtualnej Polski i "Polityki". Laureat
Nagrody Kościelskich (2005) i Paszportu Polityki
(2006). Nominowany do nagród Angelus (2007) i Nike
(2009)

Czyż z pierwszej zasady DEKALOGU DOJRZAŁEGO GRAFOMANA
nie wynika, że powyższy twórca jest grafomanem?
Przecież coś tam wygrał, ktoś go chwali i udało mu się
coś wydać, opublikować.

Pardon! są 3 zaimki.

mariat - Ogólnie powinno się jak najmniej używać
zaimków osobowych. Tekst z dużą ich zawartością robi
się zazwyczaj banalny. Jest ich tylko/lub aż 2 w tym
tekście.
Czy ramiona mogą mdleć? Mogą ze zmęczenia, mogą
omdlewać. To synonim więdnąć. Kwiaty omdlewają/więdną
bez wody. A podobno poezja polega na wyszukiwaniu
innych określeń. Zresztą nie jest to coś wymyślone na
siłę. W Wielkopolsce tak się mówi na co dzień. To
przyjęty zwrot. Nie użyję "moje", bo to to samo co
"me" i nadal to zaimek, więc nic się nie zmieni oprócz
tego, że wiersz straci rytm.
Dalsze podpowiedzi mile widziane.

Mariat! Aż dziw, że nie potrafisz poprawnie odczytać
tego tekstu Dehmela! I gdzie powiedziałam,że wszystko
co napiszę jest dobre, a Twoje "be"?