Nicość
...........dla wszystkich którzy czują to co ja...........
Teraz leżę, płaczę,
Czuję się okropnie.
Zrozumiałem jaki jestem....
Nie potrafię zrozumieć samego siebie....
Moje życie zawaliło się,
stanęło do góry nogami......
Już wiem, wiem że powinienem
Coś zrobić, zrobić bardzo szybko...
Po prostu się zabić, nic więcej.....
Nic innego mi nie pozostaje,
Nie ma już nadziei ...
Uświadomiłem sobie że jestem
Nikim, że jestem nie potrzebny ludziom.
Zabieram tylko nie potrzebnie tlen,
który im się bardziej przyda.
Zobaczyłem samego siebie, prawdziwego,
Tego, który nic nie potrafi, któremu
nie należy się życie. Żywot
zmarnowałem na wszystkim
co mi się nie przyda, nie będzie mi
potrzebne.
Jestem nie douczony, głupi.........
Nie potrafię nic. Może uda się
06.06.06r., może zakończę
swój marny żywot. Gdy piszę
ten wiersz jest już noc. Ale......
powracam do modlitwy, bo proszę
Boga aby wybaczył mi to co
robiłem przez tyle lat, to co
chcę zrobić tego dnia..........
zabić się, ulżyć
innym......................
........pamiętajcie,że zawsze jest osoba dla której warto żyć dlatego jeszcze żyje i puki co bede pisał........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.