Niczym kostka lodu...
Była kostka lodu,
która powoli topniała w dłoniach...
My biegający beztrosko po łąkach...
Krople wody uderzają głucho o podłogę.
My zrywający owoce z drzewa
I rozkoszujący się smakiem czereśni...
Dłonie marzną.
My siedzący na brzegu morza...
Kostka coraz bardziej przypomina płatek
śiegu.
My spacerujący powoli...
Resztki lodu szybko topnieją w dłoniach.
My...
Została już tyko mokra plama na podłodze.
autor
Emilie
Dodano: 2008-06-09 00:10:57
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
W sumie ładne porównanie, chociaż kostaka lodu nie
topnieje etapowo.