Nie chciałeś...
Szukałam w sobie winy,
tuliłam policzek do ściany.
Nie chciałeś otrzeć mi łez,
nie chciałeś mnie zabić...
Patrzyłam na twoje szczęście,
spędzając noce przy oknie.
Nie chciałeś na mnie krzyczeć,
nie chciałeś na mnie spojrzeć...
Pocięłam twoje ubrania
i listy od ciebie spaliłam.
Wiedziałeś, co dzieje się,
wiedziałeś, że się zmieniłam.
Ściskałam zasuszone róże,
raniąc boleśnie dłonie.
Topiłam smutki w winie,
nie umiałam zapomnieć...
Minęło tyle czasu,
teraz jestem jak skała.
Pewnie już nie pamiętasz,
jak bardzo cię kochałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.