Nie dzwoń, nie dzwon!
Dzyndzelki dzwoniły -
myślała, że dzwon.
Serce ją zmyliło,
biło, że to on.
Dzyń, dzyń , dzyń!
Deń, deń, deń -
przez caluśki dzień.
Dzyndzelki dzwoniły,
obijały się:
„dzwony mają serca,
a dzyndzelek - nie!”
Dzyń, dzyń , dzyń !
Deń, deń, deń -
i w nocy, i w dzień.
Serce ją zmyliło.
Za słuchawkę – myk!
Dzwoni po medyka,
by przyjechał w mig.
Postawił diagnozę,
że serce jak dzwon!
Zalecił prewencję -
okłady na skroń.
Dzyń, dzyń , dzyń !
Di-ri don -
Dzyndzelek, nie dzwon!
Dzyń, dzyń , dzyń !
Di-ri don -
Nie uderzaj w dzwon!
Komentarze (70)
:)))))) Dziewczyny, no co ja poradzę, że macie główy
kosmate ? :)))))))
I mnie się też kosmato pomyślało:):). Miłego
Ja podobnie jak krzemanka mam kosmate mysli
(skojarzenia)
Ach, fajnie, gruszElka:)
:)))) no :)
w tytule chyba dobrze:))
ń w tytule to nie pomyłka :) A to serce już zaraz
poprawię :)
co za peElka!
spławiła dzyndzelka:))
ładnie malujesz i bawisz się językiem...
masz liter. gdzieś /serce/ i /ń/ w tytule ;)
:))))
Dzięki za uśmiech. Mam jakieś kosmate myśli na temat
tych "dzyndzelków":)) Miłego dnia.
serce jak dzwon nawet kardiolog nie miał zastrzezeń
pozdrawiam :)