Nie jestem doskonały
Niedoskonały ponoć jestem,
stworzył mnie w końcu jakiś Bóg.
Nie przeszarżował swoim gestem,
zrobił, co tylko on móc mógł.
Ja się poddałem transformacji,
nawet przyjąłem ludzkie ciało.
W końcu Bóg miał najwięcej racji,
kiedy człowieka się stwarzało.
A że trafiło właśnie na mą postać,
bo przechodziłem tam przypadkiem.
Bóg postanowił, tak ma zostać,
stworzenie głupie, ale gładkie.
I do tej pory się z tym godzę,
że jestem synem pierworodnym.
Bóg ubolewa nad tym srodze,
ja mam dylemat dość pogodny.
Chociaż nie jestem doskonały,
stworzył mnie w końcu jakiś Bóg.
To jednak są przyczynki chwały,
bo zrobił on, co tylko mógł…
Komentarze (5)
Ciekawie i życiowo:)pozdrawiam cieplutko:)
Myśl skłaniająca do myślenia, pozdrawiam :)
Jestem jaki jestem i to jest filozofia która pozwala
żyć bez stresu... fajnie to ukazałeś w tym wierszu,
pozdrawiam
Ciekawe życiowe refleksje.
Pozdrawiam.
Nikt dziś nie jest doskonały ale przez to bardzo
trwały. Jak to u nas mówią " prowizorki najdłużej
trzymają " pozdrawiam.