Nie kalać miłości
Chciałem uciekać od ciebie w niepamięć,
jednak zawiodły mnie i czas i
przestrzeń,
kłamałem myślom, uczuć nie okłamię,
więc znowu jestem.
Kocham szeptane, z księżyca nie spadło,
prawdziwa miłość nigdy nie umiera,
kłamstwo niełatwo przechodzi przez
gardło,
gdy dusza szczera.
Było nam dobrze, więc dlaczego nie jest,
niecierpliwością zabiłem pokorę,
żądze z sumienia wyparły nadzieję,
to było chore.
Stąd kac, ty jedna uleczyć go możesz,
swój lęk poskramiam kiedy jesteś blisko,
pragnę zaufać, by znaleźć w pokorze,
miłość - tę czystą.
Komentarze (20)
Prawdziwym lekarstwem na leki jest miłość:)
Wszyscy czystą miłość znają
tylko często brud się wżera
dbaj, pielęgnuj, niech blaskiem czaruje
a przetrwa nawet kurz na stole
Pozdrawiam serdecznie
Czy od miłości można uciec, zawsze można tylko tak się
zastanawiam, po co?
Czy ucieczka coś rozwiąże mhmmmm zostaną myśli a one,
jakie są to wie każdy z nas?)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie piszesz, karacie :)
Wieczne poszukiwania miłości opisane w pięknym stylu.
Uczucia zapisane strofą saficką - pięknie :)
przed miłoscią nie da sie uciec gdy serce wzywa
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny. Bardzo mi się podoba. Tak lekko się czyta.
Miłego wieczorku +
Nic nie jest łatwe nawet miłość.
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
z przyjemnością czytam twoje wiersze są bardzo dobre
:-)))
pozdrawiam
Miłość od nowa
droga cierniowa
i męka...+
Pozdrawiam
Ładnie, saficko zabrzmiało. Podoba mi się :)
"jednak zawiodły mnie i czas, i przestrzeń,"
bardzo ładnie wyrażone sercowe rozterki :-)
Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
Ładne safickie strofy.
Pozdrawiam.