Nie mówię żegnam
Gdy kiedyś przyjdzie chwila rozłąki,
a wtedy serce zacznie biadolić,
trudno to ukryć, lecz pożegnania,
nadal wciąż bolą.
Nie mówię żegnam, może do jutra,
jeszcze tu zajrzę, chociaż na moment,
albo z wiosenką obie cichutko -
pisanym słowem.
Wówczas zakwitną żółte kaczeńce
a trawy zaczną rosą się mienić,
później wyciągnę do wszystkich rękę,
będę się dzielić -
smutkiem, tęsknotą oraz radością
i się zapytam, czy jeszcze chcecie? -
czytać mnie nadal, bo odejść ciężko -
dobrze to wiecie.
Komentarze (136)
Pięknie ułożony na wysokim poziomie wiersz. Przypomina
napis na wiązance pogrzebowej - '0statnie pożegnanie',
choć tak naprawdę jest nadzieja na zmartewychwstanie i
ponowne spotkanie się z ukochaną osobą co wyraziłem w
swoim wierszu - KLONOWANIE
Miłego wieczorku:-)
Dziękuję Jacku
Pozdrawiam:-)
Nigdy nie mów nigdy, jak zawsze pięknie piszesz, twoje
pisanie to jak narodziny wiosny , po mroźnej zimie.
Pozdrawiam serdecznie cię Olu:-)
Dziękuję
Dobrej nocy:-)
nie mów jeszcze żegnaj
wierszem się dzielić, nie mówić żegnam, do
zobaczenia,,,,,pozdrawiam,,,:]
Miłego popołudnia:-)
Halinko( Warszawianko)
anranski
dziekuję:-)
Oczywiście, że tylko wiersz Zofia256 :-)
Pozdrawiam:-)
To chyba tylko wiersz (świetny zresztą), a nie
pożegnanie?
Pozdrawiam
Osobiście chcę czytać, bo dobrze się Ciebie czyta.
Droga Oluniu, masz rację tego stanu doświadcza lub
prędzej czy później doświadczy każdy, a więc lepiej
nie mówić "żegnaj" lecz do widzenia albo do
zobaczenia, tak jest piękniej i bardziej życiowo.
Wspaniały wiersz jak zawsze, z realnym przesłaniem ze
słuszną refleksją. Moc serdeczności dla Ciebie Oleńko
wraz z życzeniami cudownego i pogodnego dnia...
Wszystkim życzę miłego dnia:-)
MAGNOLIA
Janusz Krzysztof
Ewa Kosim
Rereniu:-)
Waldi:-)
Zenku
Dziękuję i pozdrawiam:-)