Nie można zobaczyć
śliskiej powierzchni, powiedziała w
radiu.
Nie, pomyślałam, ale może sprawić że
poczujesz.
Mogę ci to dać. Po prostu chodź, jest we
mnie.
Chce wyjść, wylewa się, prycha
dreszczem.
Teraz powoli mnie opuszcza, a mój oddech
stapia
mróz na szybie.Moje przemyślenia na temat
dzisiejszych
problemów, robią się miękkie jak puch.
Dzięki Bogu, że włączyłam
rano radio, ostrzegała mnie przecież.
Poluzowałem stopę pedału przyspieszenia.
Odetchnęłam i uśmiechnęłam do siebie,
opuszczając
spekulacje na śliskich drogach, w drodze
do domu.
Komentarze (10)
Dobrze, że to tylko spekulacje,
choć może się to zmienić:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Spekulacje, spekulacje. Czasami warto zatrzymać się w
biegu życia.
Nawet cofnąć się myślami do tyłu. Wyciągnąć wnioski i
spokojnie dalej maszerować. Życie to fajna zabawa,
jednak warto nauczyć się tańczyć i nie deptać drugiej
osobie po nóżkach.
Bardzo fajny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam. Spokojnej nocy ;)))
ładnie, refleksyjnie...lubię wiersze o stopach+:)
pozdrawiam serdecznie
Przepiękna refleksja pozdrawiam serdecznie;)
czasem życie jest jak jazda po sliskim. Rozwagi
trzeba.
Lepiej czasem nie przyspieszać biegu zdarzen, a czasem
lepiej zawrócić.
Pozdrawiam, Mirabello :)
pięknie
Pozdrawiam serdecznie
piękna refleksja jak zawsze pozdrawiam
Droga do domu...ślizga?
czyżby ciążyła...walizka?
Pozdrawiam Mirabello a ja myślałem że to autostrada.
Drogi do prawdziwego domu
często bywają śliskie, strome,
a nawet usłane cierniami,
ale trzeba je pokonywać, bo
drogi usłane różami bywają
rzadkością.
Miłego dnia Mirabello.