Nie poddam się szarości!
Samochód pędzi za samochodem
Ludzie chodnikami pędzą korowodem
A ja bym chciała przystanąć na chwilę
I spojrzeć na latające nad głową
motyle...
A ja bym chciała na zielonej łące
Odszukać ptaki w dali śpiewające
I moczyć nogi w zimnym strumieniu
A w tym szarym mieście żyję jak w
więzieniu!
I nagle!Szturchnięcie twardego ramienia
Znika więc wizja pięknego strumienia
Trzeba powrócić do codzienności
Lecz nigdy nie poddam się przeklętej
szarości!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.