NIE POTRAFIĘ WYBACZYĆ...
Powinieneś pochylić głowę,
przepraszać za to, co zrobiłeś.
Powinieneś uciec jak najdalej.
Powinieneś zniknąć...a jednak wróciłeś.
Prześladują mnie twoje pełne nienawiści
oczy.
Nie opuszcza mnie twój zachrypnięty
głos.
Próbując zasnąć, przypominam wszystko
sobie.
Każde uderzenie... każdy cios.
Nie mogę spać, nie mogę ruszyć się.
Cały czas czuję na sobie twoje pięści.
Próbuję wymazać z pamięci ten dzień.
Serce powoli pęka na części...
Powinieneś cierpieć, tak jak kiedyś ja!
Powinieneś błagać o wybaczenie!
Powinien dla ciebie nie istnieć świat,
a twoim domem być więzienie!
Marzę po cichu, że znajdzie się ktoś...
Ktoś, komu za wszystko zapłacisz.
Marzę po cichu, że nie wrócisz już...
Że wszystko, co posiadasz stracisz.
Nie mam dla ciebie litości...
Nie mam... ty też nie miałeś...
Błagałam, byś zostawił mnie.
Płakałam... ty się śmiałeś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.