Nie pragnę nic
Nie pragnę nic,
Co bywa więcej.
Mam zdrowe nogi,
Zdrowe ręce.
Zdrową też głowę,
Do myślenia.
A taką wartość,
Czas doceniać.
Inni to mogą,
Wszystko trwonić.
Za dobrodziejstwem,
Świata gonić.
Tulić do złota,
Czcić zielone.
Oraz bogatych,
Trzymać stronę.
Później jak minie,
Zachłyśnięcie.
Zostaną sami,
Na zakręcie.
Nikt nie pomoże,
Wsparcia nie da.
Bo tak wygląda,
W końcu bieda.
A ja nie pragnę,
Poznać marzeń.
Te mają różne,
Zmienne twarze.
A ja nie pragnę,
Nic już znać.
Chcę to, co życie,
Może dać.
Mam zdrowe nogi,
Zdrowe ręce.
Po cóż - powiedzcie,
Mam chcieć więcej.
Komentarze (3)
Tak bywa, takie życie, Twe refleksje są wymownie
genialne.
Hierarchię wartości warto znać, aby cieszyć się
życiem. Uciekło "i" z dwudziestego pierwszego wersu.
Miłego dnia:)
Pięknie! Bez parcia - jak to się mówi na szkło......
Doceniam i szanuję wybory- a jeszcze bardziej, gdy
wnioski wprowadzane są w życie. Piękne, jest to - co
mamy! Miłość i serdeczność! Pozdrawiam sercem :)