Nie pytaj mnie
Nie pytaj mnie proszę dokąd zmierzam
Bo nie daj Boże prawdę powiem
Zapytaj w lesie małego jeża
On odpowiedzi udzieli Tobie
Nie pytaj o lek na duszę zbolałą
Nie jestem lekarzem serc złamanych
Znajdz w sobie iskierkę nadziei małą
Poskładaj swe życie z kawałków
połamanych
Uczyń z niego świątynię radości
Przeżywaj głęboko każdy dzień
Szukaj wśród ludzi cudu miłości
Nadzieją ozdób swą ciemną sień
Los do Ciebie wyciąga ręce
Mocno w objęciach przytulić się
Więc odpłać teraz jemu w podzięce
Przestań się smucić, uśmiechnij się
Komentarze (6)
Nie pytamy, a dajesz tyle życiowych rad.
Mnie osobiście nie pasuje do całości wers o jeżu,
wydaje się byc napisany pod rym, ale to tylko moje
odczucia.
W całości " zaplątał " się jeden przecinek, skoro nie
stosujesz innych znaków przestankowych - ten jest
niepotrzebny...
Pozdrawiam :)
:)))
"Usmiech to klucz, ktory pasuje do kazdej klodki
serca". Dziekuje za ten wiersz :)
Bardzo ładny ciepły wiersz, uśmiech jest lekarstwem na
wszystko, pozdrawiam cieplutko
:-) :-) :-) Miłego
ciepły dobry przekaz pozdrawiam