Nie tak być powinno
Zamiast słać Ci łóżko różami
zrobiłam z Ciebie wroga
i wystawiłam na strzelnice
ciężkimi nabojami rozbiłam
twoją otoczkę ideału
mimo że nie zasłużyłaś
kopałam pod Tobą dołki
w kreciej walce o uczucia
obie przegrałyśmy
Ty wyszłaś większa
trudno walczyć z własną krwią
trudno zedrzeć z siebie Twoja skórę
bezwiednie przywołałam to
przed czym Ty kiedyś uciekałaś
chciałaś mnie ochronić
ale ja Ci nie dałam
wyszedł nam obu bokiem
mój czarny humor
trudno było mnie kochać
dzisiaj nie jestem lepsza
a Ty nadal mnie tulisz
bez wyrzucania
tragedii którą
Cię poczęstowałam
teraz gdybym Ci powiedziała
Żałuję
to tak jakbym żartowała
chciałabym znów być
tak małą by nie ranić i
żebyś znów mnie mogła
karmić swoimi snami
chciałabym Ci to wszystko
wyszeptać do serca
jak umiem najczulej
zanim czas zgasi
twoje imię
ale przez gardło przechodzi
mi tylko tyle że
Kocham Cię Mamo
...może to kiedyś przeczytasz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.