Nie tylko w Miłości godzinie
Życie za ścianą maski
na serce i oczy włożonej
zawsze idealne obrazki
z rzeczywistości tworzone
szmat czasu w masce spędzony
ślepego zjednoczył z ślepotą
postępującą w złe strony
krainy zwanej miernotą…
15:00:00
lina z gałęzi spuszczona
na stołku oparta noga
z twarzy ziejąca trwoga
pętla ręką uchwycona
oczy utkwione w przeszłości
szukają czegoś w nicości
śladu zwykłej słabości
niezmyślonej rzeczywistości
Kurzu w muzealnym mieszkaniu
Rysy w idealnej gładkości
Smugi w idealnej czystości
Błędu w idealnym zachowaniu
nic…
Ideał bez idei istnienia…
więc koniec…
czy ktoś pomoże ideałowi…?
Nogi stoją na stołku…
Ręce chwytają sznur…
Po wszystkim sznur odwiązany
zgodziłeś się na pomoc wreszcie
pomogę ci… jesteś kochany
15:00:01
Wystarczy sekunda…
Dziś
Sznur z pętlą w dłoni
Na sznurze dziesięć korali
i Krzyż z nierdzewnej stali
Komentarze (2)
wiesz że ten utwór jest mi bardzo bliski...
nie?
no to już wiesz.
proszę, więcej takiego stylu
sHALOm
Och krnąbrne życie! Idealne, okrutne…
nie ma czasu na nic, na szept, rozmowę.
na miłość, spojrzenie gest i tęsknotę,
a serce co raz bardziej bardziej granitowe…
Który rok żyjesz w swej potrójnej masce?
Szare me życie, nikomu niepotrzebne!
Nie będę żyć! wyjściem dla mnie sznur!!! Lecz
stop…
anioł przybył…wreszcie ktoś rozmawia ze
mną…
Dam szansę, dam życie, dostrzegłem moc!
Anioł podał światło, dotknął ściśniętą dłoń
i uśmiech przebaczenia i prawdziwą miłość,
w modlitwie serca zatrzymał na wieczność!