nie umiem..
nie da się zliczyć
upadków nieba
ani wykrzyczeć
ani wyśpiewać
bólu co trawi
rozpala nienawiść
nie umiem mówić
właściwiej zabić
odpłynąć niebem
między drzewami
zachłysnąć grzechem
udusić słowami
nie da się czekać
czas nieprzyjaciel
bezdusznie ucieka
nadzieję traci
schodami do nieba
grzmot się rozlega
nie umiem krzyczeć
zapadam w ciszę
tylko granicę
przekroczyć muszę
otrzeć pot z czoła
zasnąć w pokoju
Komentarze (19)
Bardzo smutno, dramatycznie...uśmiechu życzę.
zmuszasz de refleksji i zatrzymujesz
piękny wiersz pisany z emocjami ...
może krzyk jest potrzebny ....
pozdrawiam:-)
Emocjami napisany wiersz, ale dlaczego aż tak
dramatycznie, czuje się, że krzyczy jakaś rozpacz z
tych słów. Pozdrawiam :)
Suzzi, co tak smutno. Wiersz wstrząsający.
:))
Bardzo emocjonalny wiersz Suzzi.
Niesamowity przekaz.Dramat życia opisany w pięknych
strofach.Może trzeba czasem wykrzyczeć, by poczuć
ciszę.Pozdrawiam.
smutny wiersz lecz piękny
Witaj - znam podobne uczucie, ale krzyknąć sobie lub
zakląć często pomaga, bynajmniej ulży, ciekawy
wiersz...pozdrawiam
Lękiem i zwątpieniem, niczego nie zmienię, patrzeć i
słuchać i rosnąć siłą ducha! Pozdrawiam!
Och, Suzzi witaj. Krzyczałabym, czasami to pomaga.
Krzycz! Lubię czytać Twoje wiersze, ten jest bardzo
smutny. Miłego dnia
Suzzi, czasami należy krzyknąć, krzyknąć aż po nieba
kres, może czyjeś serducho się obudzi,
Suzzi, powiedz mi co masz na myśli
/nie da się zliczyć upadków nieba/??,
Miłego dzionka
Trzeba nieraz krzyczeć, o swoje się upomnieć. Podoba
mi się. Pozdrawiam
czasami tak sie dusimy ,ze chcemy zamknąć drzwi
wykrzyczeć i iść
pozdrawiam:)
Tak, niesamowity.
Pozdrawiam:)