Nie wierzę
Andrzejowi
Nie musimy już jeździć do szpitala,
teraz cmentarną wydeptuję ścieżkę.
Na jej końcu jest rozpacz i łzy.
Tam nie wolno wołać i krzyczeć.
A przecież tak ciężko jest milczeć.
Gdy śmierć zabrała całą nadzieję.
Smutek zagościł we mnie na stałe.
Czy go pokonam? Nie wierzę wcale.
autor
pani Mija
Dodano: 2024-04-15 23:35:23
Ten wiersz przeczytano 131 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Uwierz, a pokonasz. Czas leczy rany.
Autorka wyraża walkę z emocjami i nadzieję na
pokonanie smutku, chociaż wydaje się być
pesymistycznie nastawiona.
(+)