Nie wolno mi marzyć...
Zamykam oczy, by nie widzieć.
Zakrywam usta, by nie krzyczeć.
Potykam się kolejny raz o własny cień,
z nadzieją, że jeszcze nadejdzie dzień.
Uśmiechem drwię ze wszystkiego.
Z tego całego świata tajemniczego.
Wiara na nic nie zdaje się,
gdy smutkiem ocieram szklaną łzę.
Próbuję oczami dziecka spojrzeć na moje
istnienie.
Ale zaraz wyśmiewam samą siebie.
Bo po co mi marzenia, skoro Ty w nie nie
wierzysz?
Zagłuszam swój strach budząc się każdego
dnia.
Pragnę nadać życiu inny sens, gdy jesteś
blisko mnie.
Ale zaraz tracę nadzieję, bo nie jesteś dla
mnie.
Chcę krzyczeć ku niebu prosząc o deszcz.
Tylko w nim nie widać mych gorzkich łez.
Gubię się idąc sama wędrówką pełną
cierpienia.
Tylko Twoje głębokie spojrzenie może ją
zmieniać.
Czasem chciałabym być Twoim cieniem.
Ale to byłoby już kolejnym marzeniem.
A marzyć mi nie wolno...
Komentarze (3)
Jeśli ktoś nie chce marzyć z Tobą nie proś o
spojrzenia. Nie będzie w nich jego marzeń, tylko Twoje
łzy.
Musi coś w tym być...gdy marzenia się nie spełniają to
mamy wrażenie,że nie wolno nam marzyć,bo są nie dla
nas...
Chyba nie tylko Tobie nie wolno marzyć :( piękny
wiersz, ma głębię "+" pozdrawiam