Nie zapomniałam ...
dla taty 29.07.1959-13.01.2007 [*]
I nie zapomniałam zapachu Twego
Głos Twój też wciąż słyszę w ciszy
Twych oczu blask mnie nie opuszcza
Wciąż we mnie żyjesz jak wtedy …
Wiem, że wciąż jesteś i zawsze będziesz
Pomagasz przejść przez ciężkie chwile
Z Twoją pomocą pokonam góry
I stanę w końcu na samym szczycie
Bo chociaż nie ma Cię w śród żywych
W tym drugim świecie żyjesz sobie
Ja wiem, że wciąż pamiętasz o mnie
Odwiedzając mnie co nocy
Komentarze (4)
Wiersz bardzo ładny i wzruszający,ale tym okazujesz
swoją miłość do Ojca i dobrze to świadczy o stosunkach
panujących za życia taty,ja sam to bardzo
rozumie-ponieważ zginęło mi moje dwoje dzieci w
wypadkach i nie mogę liczyć z tej strony na pamięć bo
więcej ich nie mam..ale wierz w to - On Cię widzi i
pomaga jak tylko możliwe..powodzenia
Może kiedyś moja córka tak do mnie napisze... ale na
to jeszcze czas. :) Odnoszę wrażenie, że nie powinnaś
go kwalifikować jako "smutny" ale jednocześnie brak
tutaj odpowiedniej opcji, może melancholijny? W 3
wersie pierwszej zwrotki powinno być "Twych oczu" -
pewnie klawiatura zrobiła psikusa. :)
też się trzymam takiej opcji myślenia i głęboko wierzę
że tak jest - wzruszający wiersz.
Własnie to jest to opisac to co leży na duszy, pięknie
wszystko ułożone super wiersz:)