niebanalny
Każdy boi się banału,
banał nigdy nie był modny
więc dwoimy się, troimy
jaki mu dać odpór godny.
Weźmy choćby Kowalskiego,
jako przykład statystyczny,
ciągle walczy żeby zostać
niebanalnym, nielirycznym
więc wymyśla takie teksty,
że nie zawsze sam rozumie
ale o to tutaj chodzi;
sensu znaleźć nikt nie umie.
Tak pogmatwał swoje życie,
że wpadł w kręgi nihilistów -
- nie wie, gdzie ma czerpać wiedzę
więc przedrzeźnia modernistów.
Nawet żona Kowalskiego,
nowo - modna, jego wzorem,
gdy ją spytać: zawód męża?
- "jest z zawodu dyrektorem".
Niebanalny ma też brykę,
sześć cylindrów, ciemne szyby,
dvd i tysiąc watów -
- poza jednym małym gdyby...
choć na grzbiecie w ciuchach Prada
w strugach wody od Gabana,
"na czerwonych" przed Rotundą
kozy zjada, już od rana
a jak wchodzi w progi firmy ,
pań komitet powitalny
cicho wzdycha sennym szeptem:
... ale szef jest niebanalny...
zaś na ciężkim blacie biurka
śliczną ma zabawkę - krówkę,
jak zaczyna rano pracą
zawsze ją całuje w główkę...
- Stefciu, powiedz mi w sekrecie -
- nie bez lęku pyta żona.
- po co ci na biurku w pracy
taka krowa niedojona?
- Och, banalna to historia,
powiem ci, boś ma niewiasta,
ojciec kiedyś sprzedał krowę,
bym wyruszyć mógł do miasta...
od tej pory, krowa dla mnie
jest dowodem namacalnym,
bo oddała w rzeźni życie
bym mógł zostać niebanalnym.
Komentarze (5)
Jak dla mnie - bomba! Może jestem tylko mało
wymagająca od wiersza, ale satyrycznie stawianą
rzeczywistość zawsze lubię poczytać.
każdy sposób jak widać dobry , by stać się
niebanalnym...ciekawa historia, pozdrawiam
Dobra satyra.Niebanalna.
jak voytek.72
;)