Niech
Niech więc na katafalku me ciało ułożą,
Niech mnie ubiorą i zamkną powieki.
I niech mi rzekną: „spoczywaj na
wieki”
A potem niech mi zasług i zalet przymnożą.
Niech o mnie mawiają miliony razy,
Niech dyskutują, wprowadzą zamęt…
I niech wszędzie się słyszy szloch i
lament.
Niech mnie okrzykną świętym, bez skazy.
Niech będę dla nich sztuką w teatrze
Co lekcje życia daje ciekawą, nową.
Niech dadzą upust swoim myślom, słowom
A ja z góry pośmieję się,
popatrzę…
Niech klęczą nade mną, niech się modlą i
łkają
I dzieciom niech wmówią, że to już
koniec.
A Ty, człowiecze posępny, im wszystkim
powiedz,
Że to nie mnie, ale siebie żałować mają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.