Niech mój kolor się zamieni...
Dla Patryka i Michała
Czemu zabrałeś nam go?
Dlaczego w taki sposób?
Czy na prawdę ucieszyło cię to?
Przecież tyle kochało go osób?
Najpierw nasz Ojciec Święty...
Teraz nasz przyjaciel...
Zostali kolorem śmierci dotknięci.
To ty to zrobiłeś, okrutyny kacie...
Zabiłeś go.
Na oczach jego.
Zadźgałeś nożem...
przyjaciela najlepszego...
Lecz Michał nie daruje Ci tego...
Pomści przyjaciela swego.
Zabije wysłanników twych
I dotrzyma obietnic swych!
Czy o to właśnie Ci chodziło?
Żeby rozdzielić ich?
Przecież byli dla siebie jak bracia...
Jak Jezus i Ty!
Czemu Boże on tak zginął?
Czemu 14 latek zaginął?
Dlaczego jeszcze Michała chcesz?
Zamiast niego mnie bierz!
Weź mnie i oddaj Patryka...
Niech ich przyjaźń dalej rozkwita...
Niech kolory nasze się zmieszają,
Ja wezmę śmierci czerń
A on życia biel...
za ich wielką przyjaźń
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.