Niechciany,Ukochany DOM
Zamknij oczy
Pamiętasz ten dom
Prawdziwy schron
Po omacku
Nie błądziłeś wcale
Szedłeś za hałasem
Krzątania w kuchni
zapachem ciepłego chleba
Świeżo parzonej kawy
Był sad
Teraz już go
Nie ma
Był koloru słońca
Jaskrawy jak kaczeńce
Raził cię wówczas
A teraz odkupić
Go zechcesz.
Zostały wspomnienia
Tak go pamiętasz?
Masz prawdziwe
Szczęście.
Znienawidzony dom, staje się wkrótce umiłowanym Domem.
autor
mateo.g
Dodano: 2007-01-19 19:49:09
Ten wiersz przeczytano 409 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.