Niedowiarek
Od polityków broń mnie Panie,
którzy jak zwykle nieomylni,
mają jedynie słuszną rację,
są uśmiechnięci, jacyś dziwni.
Darować chcą mi złote góry,
przez cały rok słoneczne wczasy,
mieć będę wszystko czego pragnę,
zawsze wypchaną szmalem kasę.
Zapewnią zdrowie,miłość, młodość,
domek pod lasem-jedno z pragnień,
czy mam im wierzyć,skądże znowu,
z pieca na łeb jak zwykle spadnę.
Zbyt długo żyję, żeby wierzyć,
w gruszki na wierzbie Miczurina,
każdy dzień staram się tak przeżyć,
by egzystencja mi nie zbrzydła.
Komentarze (14)
Halino nie wszystkie słowa to kłamstwa - choć wiele
prawdy w Twoich wersach
pozdrawiam
bardzo dobra refleksja, pozdrawiam
dobre podejście:)
Dobrze ujęte. Z pewnością większość społeczeństwa mam
takie same zdanie. Pozdrawiam:)
Świetny i lekko napisany,
nieco satyryczny, nieco
ironiczny, a w moim odczuciu,
bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam:]
I to jest dobre podejście! Fajny, życiowy wiersz;-)
o. bardzo lubię.
podoba się
Pozdrawiam serdecznie
Dobry wiersz...
Podobnie jak ja:-) . Pozdrawiam:-)
Podobnie jak ja:-) . Pozdrawiam:-)
dobry wiersz pozdrawiam
Zawsze musimy radzić sobie sami.
Widzę, oglądasz dzisiejsze zaprzysiężenie.Wstrzymam
się od komentarza.Wiersz na czasie.