Nieletnia prostytutka
Ukołysałeś ją do snu.
Zabiłeś jej myśli.
Byłeś jak ecstasy,
Lecz już się nie przyśnisz...
Dlatego na twarz maskę zakłada...
Chce poczuć jak smakuje zdrada.
Ubiera najkrótszą spódnicę
I wypowiadając twoje imię,
Wychodzi na ulicę.
Sumienie i wstręt w sobie zabija
Każda jej część ciała staje się niczyja.
Nawet najmniejszy dotyk za pieniądze zadaje
jej ból.
To ty zamieniłeś jej serce w lód.
Jej twarz już nie jest smutna
Tylko plastikowa,
Tak dziwnie sztuczna...
Gdy krzyczy jeszcze,
Myśli o tobie,
Bo ty odebrałeś jej szczęście...
To ty jej pokazałeś jak można się
sprzedawać...
Zraniłeś ją,
Więc ona też chce ból zadać...
Teraz będzie wykorzystywać,
kłamać i zabijać...
Do końca dni będzie niczyja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.