niemy krzyk...
widzialam lake zlotem pachnaca
widzialam swiat mieniacy sie w sloncu
widzialam ogrom bogactwa przyrody
widzialam tajemniczosc nieprzejrzanej
wody
dzisiaj to bylo- dzisiaj w poludnie
swiat zawirowal- bylo tak cudnie
cichutko stapalam w sloncu bez konca
oczy mruzylam a sercem chlonelam
radosc z kazdego zdzbla trawy plynaca
cos mi gralo cos szumialo cos plakalo
cos krzyknelo obok mnie niemego
wiec stanelam wiec chlonelam- cos
czekalo
cos wolalo na dnie serca mego
i pobieglam i -stanelam oniemiala
to ty zatrzymales mnie wpol kroku
teraz twoja bylam twoja cala
od poludnia do samego zmroku
i bylismy i trwalismy tak we dwoje
i spiewalo i kochalo serce moje
chciales dac mi wszystkie kwiaty ziemi
wszystkie chmury nad nami plynace
oczy miales pelne zielonej zieleni
oczy szczesciem i kochaniem lsniace
i tak dobrze tak nam bylo tak jak w
niebie
i trwalismy tak przyroda kolysani
bylam szczesciem w twych ramionach-a wiec
wez je
i bylismy w calym swiecie tylko sami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.