Nienawidzę a jednak kocham
Ile jeszcze razy zostanę oszukana..Tego nie wiem..ale nie poddam się..
Niegdyś serce nie skalane przez
cierpienie
Teraz umiera z bólu
Ponownie, lecz ostatecznie
Zadaję sobie ból..
Miłość kłoci się z nienawiścią
Nie będę ranić jak Ty
Powstanę, wzniosę ku górze skrzydła
Bo wiem, że to minie
Czas udowodni Ci że straciłeś mnie na
zawsze
Gdy Ty będziesz chciał wrócić ja zamknę
oczy
I zniknę..
Zapomnę Cię..
Nie zatracę się ponownie..
Już nie..
Bo wiem, że mam przyjaciół...Dziękuję Ci Adamie...
Komentarze (2)
Mądry wniosek i ładnie napisane. Nie dajmy się. Życie
bez cierpienia było by nudne.
Kiedy miłość tak boli, to nie warto tracić na nią
czasu. Od miłości do nienawiści dzieli tylko cienka
nić.