Niesmaczny wiersz
***
Jego notowania spadały
każdego dnia.
W oczach – widziała szaleństwo
a na konto wpłacał niedostatek.
Prostak to ja
Niech Cię nie zwiedzie
przewrotny strój:
założył zbyt wielką marynarkę
- i nie umie
zachować się przy stole.
O prawdę – potyka się
na każdym kroku
- boleśnie:
"prostak to ja"
Mlekiem i miodem
chciał nasycić „kochankę”
której – nieobce były – sypialnie króla.
To boli – prostak to ja...
- Dlatego... - gardzi królem
i - musi - gardzić
jej... - wiecznie panieńskim mięsem
mimo, że na koniec – widział...
z pewnością – "królewskie..."
- nie-bieskie stemple
na jej karku – i piersiach.
około 1990 r.
Komentarze (50)
Tak jest tak bywa. Ile do rady potykamy się właśnie w
naszym życiu.
Na szczęście tamte czasy minęły i sporo nas one
nauczyły.
Pozdrawiam serdecznie :)
Moli! - Masz rację - to malżeństwo bylo spotkaniem
prostaka z metresą. - t trudna swiadomość - wiedziec,
ze realizuję się tylko to, co zwierzęce - to
rozpaczliwa śwadomośc,ze potworna realizacja ma jakiś
sens - jako jedyna dostrzegana droga do przetrwania. -
Samo przetrwanie... - jedyną jego wartością byla
hipotetyczna szansa na nowe (doświadczenie,
możliwości,nowe - lepsze realizacje). Dzisiaj jestem
tego bardziej świadomy, alle - wtedy - obsrwowalem
poprosty w dużej mierze - tylko swoją nikczemność. Nie
łatwo jest zdecydować się na męczeństwo z tytulu
niwinności. w śwadomości mialem przeświadczenie
(słuszne lub nie)- ze moje niewolnicze poddanie jest
szansą jedyną na przertwanie. Śmialo - w pewien sposob
można uznać mnie za nieprzygotowanego do życia
nieudacznika. - Wiele przynajmniej na to wskazuje. Być
może wiele uczyniono, bym byl o tym przekonany.
Fakt jednak, ze wiele bylo we mnie nikkczemności.
Bolesnie dla mnie, ale prawdziwie skwitowalaś tę
"bajkę". Dziękuję jednak, bo ze swoją przeszlością i z
samym sobą - człowiek powinien umieć się zmierzyć. -
Taką probą byl ten wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj,
upraszczając; spotkali się raz metresa i prostak,
który mógł być jednocześnie królem...
Jednak los chciał?
Jak to w życiu - rozstali się, a ona znowu
spotkała prostaka (urojonego?)...
Oto jeszcze jedna bajka, która zawiera między
wersami gorycz...
No i okazuje się - najważniejsza jest wolność, ale
to już z pomocą treści komentarzy. które u
Ciebie bywają bardzo interesujące.
Piękne dzięki za łaskawą pamięć o mnie i urocze
słowa komentarza.
Pozdrawiam, miłej niedzieli życzę./+/
Jacku! - ten kontekst, ktory zaproponowaleś (wczoraj -
dziś) - jakże istony dla mnie w spojrzeniu na samego
siebie. Nie mampretensji do sibie, że byłem - jaki
byłem , że w rzeczywistości społecznej bliższej i
dalszej - takiej a nie innej, że w oreslony sposób
próbowałem realizować swoje zamerzenia do których
bylem przymuszny czesto w sposob dośc bezwzgledny. To
były uwarunkowania - we mnie i w otoczeniu. Jednak -
mam satysfakcję ,zemimo wielokrotnego zubożenia i
mojej dzisiejszej biedy - osiągnąlem to, co wtedy
było zupełnie niemożliwe: poczucie bezpieczeństwa. -
To jest miara sukcesu jaki przyszło nam jako
społeczeństwu odnieść - drogą wolności. Ogromnie
dziekuję za komentarz - krotki a bardzo istotny.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dobry wiersz dający wiele do myślenia gdzie
byliśmy A gdzie jesteśmy. Pozdrawiam serdecznie
Irku! - myśle ,ze jezeli będziesz choc próbował
zachować równą miarę w ocenie - to prostactwa - czasem
ąz skandalicznego- dopatrzysz się bez trudu w wielu
opcjach - częstokroć to prostactwo jest ich sztandarem
lub fobią wyniesioną do kategorii ich naczelnych
wartosci społecznopolitycznych. A co do zacytowanego
odwolania - mającego być może według Ciebie moc
decyzyjnego lub potwierdzajacego stempla - to zauważ ,
ze przytaczasz funkcjonujące odwołanie - jako cytat, w
którym treśc Boga podawana jest z wielkiej litery.
Jeszcze w nieodległych czasach - także w PRL -
pisownia odnośnego słowa z małej litery - traktowana
byla jako błąd o wadze błędu ortograficznego. Wiem, ze
obecnie jest inaczej,ale myslę ,ze potwierdzana
wielokroć tradycja z odwoływaniem się do ważkości tego
terminu warta jest pilęgnacji - niezaleznie od
religijnych przekonań - dla samej wartości słowa,
któremu nadawane znaczenie - samo w sobie niosło moć
sprawczą. - Tak wię - w omawianym przypadkuTwojego
komentarza - demonstrownie stanowiska
światopoglądowego - przyniosło błędne przytoczenie
cytatu. Świadczyć to może o silnej determinacji
demonstracyjnej a także o nierozumieniu pojęcia istoty
Pana Boga ani jego znaczenia dla polskiej tradycji
narodowej i kultury , a takze znaczenia dla
posługujących się nieprzypadkowo tym odwolaniem - jako
przypieczętowaniem i potwierdzenia swojej decyzji i
prośbą o wsparcie w w jej realizacji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wybacz - jestem równie pryncypialny, jak Ty i wiem ,
że zarówno Twój - jak i mój sprowokowany komentarz -
kompletnie nie mieszczą się w przedmiocie odniesień do
wiersza.
Prostak teraz nazywa się polityk stemplowany pod
odwołaniem - tak mi dopomóż bóg. Często pomaga:)
Witaj Wiktorze:)
Przyznaję,że jak przy większości Twoich wierszy
pomagają mi komentarze jak i głównie Twoje odpowiedzi
na nie.Ja chyba tak myślę jak prosty chłopek roztropek
zatem ta wiedza mi się ogromnie przydaje.nie
ukrywam,że często Twoje wiersze są ciężkie dla mnie
niemniej sam jednak często "nadążam" za Twoim tokiem
myślenia i z wielką przyjemnością je czytam:)
Pozdrawiam:)
to napewno były wtedy trudne czasy
czuło się takim niepotrzebnym "prostakiem"
upokorzonym przez życie:(
Serduszko w kryzysie: to późne - obrzydliwe zresztą
slady po tzw. malinkach przyrownanych do nibieskich
stempli na mięsie w okresie PRL. ktore byly
świadectwem dopuszczenia mięsa do obrotu handlowego po
przebadaniu weterynaryjnym.
Pozdro:)
Rzeczywiście niesmaczny, ale trudno czasami coś
takiego ukrywać przed ludźmi. Człowiek nie ma się
komu wyżalić. Moje dzieci, gdy dorosły to dopiero
dowiedziały się całej prawdy. Nie wtajemniczałam je,
nie chciałam by były upokorzone. Pozdrawiam
serdecznie.
Niemniej*
Ja się dołączę do rozważań marcepani zaczynając
podejrzewać że na świecie mylnie nazywane są zupełnie
dwa różne gatunki ludzi. Być może to będzie mój nowy
temat na wiersz. Zaklepuję. Co do Wiersza bardzo
ciekawy ale nie mam rozeznania o czym jest konkretnie.
Nie mniej jednak autorowi należy się uznanie za
umiejętność zaciekawienia. Te niebieskie pieczęci aż
same się proszą by zostać zbadane. Pozdrawiam
Dziękuję Ci Jastrzyku za teń wierszyk. - Smaczny kęsek
poezji urodzonej naprawdę bez problemów:)