Nieświadomość
Gdy znów leżysz wtulony
w moją szyję
zmęczony, nagi
jak anioł po wojnie
uśmiechnięty, spocony
całujesz mój kark -
moje pomruki uciekają
wprost w Niebyt gdzieś za oknem;
i zastanawiam się, czy Ty też myślisz
o tym, czy byśmy spostrzegli
gdyby właśnie przed chwilą umarł
"świat"...
Może umarł, a nadal tego nie widzimy.
autor
Tapy
Dodano: 2007-07-05 01:52:55
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.