Nieugięty wektor czasu
W tym tekście nie będzie wymądrzania.
Jedynie wytoczę ciężkie argumenty na to, że
oto
wszystko płynie - w dwie strony.
(Odwieczne kanony).
A strony stanęły twarzą do wyroku.
I każda liczy szansy. Nurt, nurtu
głębokość,
siłę ramion własnych, zapadłe sekundy.
I zapadł. I wciąż płyną - każda w swoją
stronę
wybraną z potencjału rozlicznych
wektorów.
I tylko grawitacja (do stóp uczepiona)
odchyla trajektorię prostego wyboru.
Komentarze (42)
Owszem, Januszku. Nie zawsze jeden kierunek
przeznaczony. :)
za marcepani - tyle że i przyszłość w różne
[przeciwne] strony nas prowadzi
i gdyby nie to 'ściąganie na ziemię...'
Da się, Karacie. Co więcej, kiedyś z czasem się
spłynie :)
A przecież da się,
popłynąć z czasem!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam Mms. Dziękuję za Twoją interpretację. :)
Autorka zwraca uwage na waznosc naszych wyborow ale
ostrzeganie wszystko do konca zalezy od nas.
A jak nie wszystko,to znow czekaja nowe wybory.
Pozdrawiam Grusz
Dzięki al-bo :) Fajnie, że dało się jakoś
przeanalizować moje dzisiejsze wypocinki :)
coz pisac, od tytulu po puente dobry, prawdziwy... do
dlugiej refleksji wiersz, czy masz racje - masz:)
czasem usmiechnal, a z czasem i grawitacja nie wygra:)
Dzięki, Anno :) Miło, że coś się spodobało :)
mnie się podoba ren fragment: grawitacja
odchyla trajektorię prostego wyboru.
Hahaha :))) Aż tak nagmatwałam? :)))
poetyczny wektor z grotem przeszłości i przyszłości w
obie strony... w matematyce wektor ma tylko jeden
grot, ale nie będę się wymądrzać :), powiem tylko, że
uchwyciłam sens za drugim poczytaniem (chyba) :).