Nieumarły II
Śmierć pędził dużymi krokami
Widział zbliżającą się postać
W czarnym płaszczu, zakapturzoną
Kosa w jego ręku
Nie bał się Śmierci
Był już jedną nogą w grobie
Niemal od samego początku
Od dziecka jej szukał
Teraz gdy przybyła
Nie bał się
Tym bardziej, że kosę trzymała
ludzka ręka
Od dawna jej szukał
Czekał na nią spokojnie
Może zabierze go wreszcie tam
gdzie jego miejsce
Mylił się - Śmierć minął go
Nawet nie spojrzał
Zabrał jednak
Do krainy zmarłych wojowników
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.