Niewierny
Nie przyzwyczajaj się do wiary –
wstrętny, didymusie.
Jesteś niewiernym karłem głoszącym bajki
dla dzieci.
Depczę cię nogą, lecz między palcami
przechodzisz.
Warto zapomnieć fakt, iż wyższy jestem od
niewiernego.
Chyba wolałbym być, didymusem.
Tak beztroski, tak wolny, tak niewinny, tak
niewierny.
Rany zlepiają się strupem gęstej ropy.
Didymus Tomasz to byłem ja.
Ja nie wierzyłem i chciałem się
przekonać.
Palca w rany wkładałem, a on gnił w
środku.
Dopóki nie zobaczyłem pustego grobowca nie
wierzyłem.
W końcu skłamałem by mieć spokój.
On wielki odszedł.
Ja wygrałem.
Nie wierzyłem nigdy.
Pozostanę niewiernym
Jakub Lewandowski Płock 19.10.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.