Niewinni
do cierpiacych
Setki,tysiące,miliony.
Ludzie bez swych twarzy,bez zycia.
Wszyscy tacy sami.
Łzy ich w jednym i tym samym miejscu sie
lały.
Tam gdzie nie było nadzieji,pocieszenia
słów.
Tam gdzie wiara ginęła wraz z nimi.
Odchodziła szansa przetrwania.
Zagubione,cierpiace,krwia czerwona oblane
dzieci,kobiety.
Mężczyzni niegdyś silni,teraz bez duszy,
bez dawnego ciala.
Poniżeni,obdarci z godnosci
czekali na śmierc.
Mordy szokujace dzis swa brutalnosci,
rzeź.
W kącie gdzie spojrzenia ze strachem
padały
kolejna ofiara z sercem
przebitym pociskiem - bezkarnym.
Drga jeszcze dłoń,otwarte oczy,
ale juz w amoku.
Ostatnie chwile w samym środku zła.
Odszedl.
dla siostry
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.