Niezapomniana noc
skowyt przeszył ból istnienia
trwoga zamarła wraz z oddechem
gdy na polnej drodze
pod pochmurnym nocnym niebem
dwie dusze bies połączył
wraz z pocałunkiem diabła
zbliżyli się do siebie
mocząc wargi w krwi bliźniego
przekazali żal i gorycz
sercom w proch spalonym
zamknęli na chwilę powieki
i w szczęście się bawili
tłumiąc śmiech szyderczy
uciekali myśli rzeczywistej
o tym co zakazanym zwą owocem
ocknęły ich paznokcie
które bruzdy ryły w skórze
oderwali głodne usta
od bladości swoich twarzy
i zamilkli w równym chodzie
martwe dłonie wciąż ściskając
rozchodzili się w tęsknocie
uwalniając smutne serca
niepamięcią okrywali
wszystkie przyszłe świata noce
Komentarze (6)
A może inny wymiar miało to spotkanie? Na polnej
drodze zimnem targanej połączyły się dwa głodne serca
samotnością naznaczone? Może nie bies a anioł
skrzydłem czułości chwilowej pozwolił zapomnieć?
Pytaniami zaprzątnąłeś moja głowę.
witaj, smaczna kolacja wampirów
w straszną, ciemną noc. brrrry, powiało
chłodem. pozdrawiam.
dobre..fajne metafory zwłaszcza te paznokcie
wiersz o uniesieniach duchowych w wyobraźni jakby
wiedzione diabelskimi mocami Ciekawy wiersz w treści i
jest w nim emocja Pozdrawiam
nie przepraszaj za własną interpretację :) tylko
spieszę z wytłumaczeniem, że aktu seksualnego żadnego
nie było :) pozdrawiam :)
coś mniej słodszego a treściwszego, poruszający opis
"diabelskiej miłości", a raczej jednorazowego aktu
seksualnego ... sorry za własną interpretację; pzdr