nightmare
Ciemną nocą na podwórzu,
kruk pazernie ziarno dziobał,
obok szła dziewczyna z różą,
za nią moja zmarła ciocia.
Gwiazdy się schowały w niebie,
księżyc ukrył w swojej pełni,
z ręki wypadł stary grzebień,
krew się wysączyła z tętnic.
Potem wszystko tak na przekór,
gdzieś rozeszło się o świcie,
ile prawdy jest w człowieku,
skoro prawdą nie jest życie?
Komentarze (6)
wiersz lekki melodyjny....a morał-pytanie super!
Dobry, mroczny wiersz...
świetny.
Ciekawa refleksja skłaniająca do przemyśleń.
Pozdrawiam:)
intrygujący wiersz Pozdrawiam:))
Uwielbiam teksty z klimatem. Bardzo ładnie,
technicznie zbudowany rymowany wiersz, z puentą
pozwalającą zastanowić się nad życiem. Bardzo mi się
podoba.